Zmarszczyłeś brwi, gdy do twoich uszu dotarł trzask drzwi. Osobnik, który go wykonał miał szczęście, że w domu nie przebywali twoi rodzice. Przewróciłeś się na prawy bok, przykładając policzek do miękkiego materiału poduszki. Westchnąłeś podirytowany bezsennością, która nie pozwalała ci zmrużyć oka choćby na chwilę. Zerknąłeś przelotnym wzorkiem na ekran telefonu i zakląłeś pod nosem, spostrzegając, że jest druga w nocy. Zrezygnowany odrzuciłeś na bok kołdrę i poderwałeś się z materaca, zamierzając udać się do kuchni. Będąc na półmetku schodów ujrzałeś sylwetkę dziewczyny w salonie w towarzystwie twojego brata, który musnął jej policzek wargami i wypowiedział:
-Mykam do Ewki. Trzymaj się, mała.
Odchrząknąłeś, wznosząc pytająco brwi, czym momentalnie przywołałeś na sobie wzrok owej dwójki. Janek odskoczył od blondynki, sięgając po breloczek z kluczykami do swojego samochodu i pożegnał cię gestem dłoni, a Rachel jakby zawstydzona sytuacją, na której ją przyłapałeś z bratem spuściła wzrok. Jednak coś w jej zachowaniu było odmiennego. Miałeś gigantyczną potrzebę dowiedzenia się co takiego to było. Dlatego też podreptałeś do niej, odrzucając ugaszenie pragnienia na bok, i chwyciłeś jej podbródek za pomocą dwóch, smukłych palców, wznosząc go za pomocą nich. Jej stalowe tęczówki sprawiały wrażenie niewyraźnych i pozbawionych tych ogników, które dominowały w nich na co dzień. Jej oliwkowa cera także straciła swój koloryt i nagle Tomaszu zdałeś sobie sprawę co się wydarzyło.
-Jesteś pijana.- stwierdziłeś, wypuszczając z uścisku jej brodę.
-Mam ci zaklaskać czy za wiwatować za to odkrycie?- prychnęła, splatając ramiona na klatce piersiowej. - Po za tym już w większej części wytrzeźwiałam.
-Kto cię wpuścił do klubu? Przecież jesteś nieletnia! - oburzyłeś się. - Ja pierdole! Upilnować cie ciężej niż dziecko!
-Ale czemu się tym tak przejmujesz? Boisz się, że dostaniesz opierdziel od rodziców? Przecież nic dla ciebie nie znaczę. Jestem tylko śmieciem w tym domu, którym uwielbiasz rzucać do kontenera, atakując na co dzień. - wzruszyła ramionami, śmiejąc się ironicznie.- Tomeczku, idź spać.
-Co się z tobą dzieje?- zamrugałeś kilkukrotnie, analizując jej słowotok.
-Nic takiego. Tylko miłość do ciebie przysłania mi wszystko, ale jebać miłość.- ponownie wstrząsnęła ramionami, odgrywając rolę obojętnej. -A teraz dobranoc.
Szybkim krokiem minęła twoją sylwetkę, ale ty po tych słowach nie mogłeś pozwolić jej odejść. Nie mogła po nich tak po prostu położyć się spać. Nie po tym jaki mętlik sprowadziła na ciebie i po niedosycie jaki ci zostawiła. Oplotłeś smukłymi palcami jej nadgarstek i zacisnąłeś je wokół niego, przyciągając ją do siebie jednym solidnym ruchem. Wasze twarze dzieliły milimetry. Czułeś jej ciepły oddech skażony wonią alkoholu na swoich policzkach, a w jej oczach widziałeś strach i zagubienie.
-Nie rozumiem.-szepnąłeś lekko zdezorientowany jej wcześniejszym wyznaniem.
-Kocham cię, Fornal.-wypuściła powietrze ze świstem.
Jej klatka piersiowa nagle zaczęła się szybciej unosić i opadać, a ty po tym bodźcu wiedziałeś, że to nie są żarty. Ona mówiła poważnie. Jej paraliż, nerwy to nie była gra aktorska. To ty byłeś tym starszym facetem, w którym się zakochała. To ty byłeś tym zapatrzonym w siebie dupkiem, a mimo to ona potrafiła coś w tobie ujrzeć, dostrzec promyk słońca i kurczowo się go trzymać. Przetarłeś twarz dłońmi i westchnąłeś głośno, patrząc na nią oniemiały. Naprawdę się tego nie spodziewałeś, Tomku. Nie po tym jak ją traktowałeś, jak obchodziłeś się z jej osobą. Mogłeś wcześniej rozważyć słowa Jakuba. Może to pora, w której toczyliście dość ważną rozmowę z Amerykanką, może szok, może jeszcze coś innego zaważyło na tym, że zbliżyłeś znacznie swoją twarz do niej i wpiłeś się zachłannie w jej malinowe wargi, pociągając za jej jasne pasma, w które wplotłeś szybko palce, aby przylgnęła do ciebie jeszcze bardziej. Twój język pałaszował jej jamę ustną, nie napotykając sprzeciwu na swojej drodze, a usta spijały z jej warg posmak różnorakich drinków, pobudzając twoje zmysły jeszcze bardziej. Włożyłeś dłonie pod jej skórzaną, czarną spódnice i ująłeś w nie jej zgrabne pośladki, uciskając mocno. Z jej gardła wydobył się rozległy jęk, na co uśmiechnąłeś się pod nosem i podniosłeś ją, pozwalając się opleść nogami w pasie. Jej ręce wylądowały natomiast na twoim torsie, sunąc w dół, aby sięgnąć skrawka materiału i zadrzeć go ku górze. Po chwili zdobił już podłogę w salonie, a jej chłodne opuszki palców muskały delikatnie skórę twojej klatki piersiowej. Nim się zorientowałeś a spoczywała pod twoim ciałem i pomagała ci się pozbyć spodni. Ty natomiast zsunąłeś z jej bioder spódnice i pocałunkami obsypywałeś jej nagie ciało, które pokryte jedynie było koronkową, czarną bielizną. Jego drżenie czy gęsia skórka, która je pokrywała wprawiała cię w zachwyt i nadawała apetytu na zdecydowanie wiecej. Wygięła się w łuk kiedy twoje usta zawędrowały w to najczulsze miejsce i jęknęła, gdy czubkiem nosa przejechałeś po linii jej kobiecości. Zadarłeś na nią swój wzrok i zarejestrowałeś, że w jej oczach ponownie migotały iskierki, a także kryło się w nich gigantyczne pożądanie, a wręcz dzikość. Nic więcej nie było ci potrzebne do zachęcenia, a właściwie teraz już nic nie było w stanie cię zatrzymać, Tomaszu. Rozpiąłeś haftkę od jej biustonosza i drażniłeś koniuszkiem języka jej wrażliwy obszar na piersiach, aby po chwili pieścić je całe. Jednym zdecydowanym ruchem zębami zdarłeś z niej skrawek bielizny. Blondynka idealnie odczytała twoje zamiary i wysunęła biodra ku górze. Łącząc wasze wargi ze sobą ponownie zanurzyłeś się w jej drobnym, jakże subtelnym, ale pięknym ciele i obserwowałeś kątem oka jak zaciska dłonie na materiale prześcieradła, miętoląc je solidnie. Jej ciało nagle uformowało się w napiętą strunę, a ty chciałeś grac na nim melodię najdłużej jak się tylko da. Strugi potu opadały z twojego czoła oraz pozostałych partii ciała na jej gładką skórę, łącząc się w jeden zapach. Wasz zapach. Podobnie jak wasze rozżarzone ciała. Gorące pocałunki momentami nie były w stanie jej uciszyć, a jej jęk oraz wykrzykiwanie twojego imiona wypełniły osnutą mrokiem powierzchnie twojego pokoju, będąc zarazem najpiękniejszą melodią dla twoich uszu. Niesamowicie satysfakcjonowało cie sprawianie jej przyjemności i błogości, a jej długie paznokcie, które urozmaicały twoje umięśnione plecy w rozległe szramy ci to gwarantowały.
~*~
Bum!Ktoś się spodziewał, że wyznanie Rachel tak szybko ujrzy światło dzienne, a właściwie nocne ? :P A tego co było później to chyba oni sami się nie spodziewali haha :D Napisałam szybko kolejny to Wam dodaje, ale kolejna część na pewno nie wcześniej niż weekend, ale już czeka na dopieszczenie i dodanie ^^ Mam jakiś napływ weny na tą historię także korzystam :3 Całuję i do zobaczenia ;*
Czasami alkohol powoduje szczerość, której się po sobie nie spodziewamy ^^ Rachel pod wpływem procentów i odwagi wyznała Tomkowi, co do niego czuje, a on... Cóż ^^ :D Wyznanie dziewczyny nim wstrząsnęło to pewne i nie spodziewałam się takiego obrotu spray! Zrobiło się gorąco, oboje zapomnieli o otaczającej ich rzeczywistości i oddali się sobie. W tej chwili tego chcieli, pragnęli siebie, swojej bliskości... Pytanie tylko, co przyniesie poranek? Mam nadzieję, że nie będą tego żałować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Fakt, na pewno jej dodał odwagi. Dowiesz się już dziś :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam ;*